W przeciągu ostatnich kilku lat powstały w polskim Internecie setki portali turystycznych. Wiele z nich skutecznie pomaga dotrzeć do potencjalnych Klientów Waszych hoteli, ale wiele powstało tylko w celu naciągnięcia mniejszych obiektów hotelowych bez doświadczenia z serwisami prezentacyjnymi. Jak rozpoznać te wartościowe serwisy od tych nic nie wartych?
Do najpopularniejszych serwisów należą od lat:
- www.eholiday.pl
- www.nocowanie.pl
- e-nocleg.pl
- spanie.pl
- meteor-turystyka.pl
- www.fajnewczasy.pl
- e-turysta.net
- www.hotelisko.pl
To moja list powstała na skutek wieloletnich obserwacji. W stosunku do pozostałych zastosowałbym zasadę ograniczonego zaufania. Warto mieć na uwadze, że dobrą i wartościową witrynę znajdujecie sami, a kiepski serwis znajduje Was. Bardzo często dostajecie z pewnością różnej maści zaproszenia do rejestracji, za darmo lub za kilka złotych, zachęty i propozycje sprzedaży ostatnich wolnych miejsc etc. Radziłbym jednak trzymać dystans do takich ofert. Większość z nich stworzona została o popularne skrypty szybkiej instalacji, przygotowane bez jakiegokolwiek projektu czy wizji rozwoju. Są często budowane jako tzw. „Zapleczowki” specjalistów SEO lub do dalszej odsprzedaży.
Pseudoserwisy wysyłają dziesiątki tysięcy maili do obiektów hotelowych, na adresy zebrane spamerskim oprogramowaniem typu „atomic Mail Hunter” i budują w ten sposób swoją bazę noclegów. Treść takich portali tworzą więc sami hotelarze. Wprowadzone dane są sprzedawane jako serwis, a dane osób decyzyjnych wędrują jeszcze dalej – do kolejnych spam mailingów i innych baz. Jeśli jednak podejmujecie decyzje o współpracy, warto trzymać się kilku zasad:
- bezwartościowy portal można często rozpoznać już po jakości wykonania i wyglądzie
- sprawdzajcie zawsze czy portal podaje dane kontaktowe oraz regulamin. Faktura za rzekomo bezpłatną reklamę lub długoterminowa umowa może okazać się przykrą niespodzianką
- poproście o statystykę wejść np. Google Analytics z ostatnich 3 miesięcy, z uwzględnieniem źródeł wejść.
- jeśli już decydujecie się na wsółpracę pomimo niepewności – zamieszczajcie dane rzadko aktualizowane tj. adresowe, kontaktowe. Unikajcie podawania cen czy ofert, które w przypadku utraty kontroli nię będą wprowadzały nikogo w błąd.
- nie wierzcie w cudowne zapewnienia o skuteczności bez pokrycia.
Prośba o statystyki Google Analytics najczęściej kończy się na niczym. Kontakt się urywa lub tłumaczenie o ich braku bywa zaskakujące. Często nie warto podejmować się współpracy – po zmiana w algorytmach Google, współpraca z serwisami które były budowane głównie jako tzw. MFA (Made for Adsense) nie jest opłacalna – głównie źródło ruchu dla tych serwisów jakim był kanał organiczny wyschło. Przeanalizujmy więc dokładnie serwis, zanim zdecydujemy się na kosztowną czasem współpracę.